Ja Grzegorz - chętny do towarzystwa na ryby, potrafię zachować względną ciszę, podziwiam dobre zarzuty między zaczepy oraz chwalę wyszukane przynęty.
Zwykle piję warkę radler, żeby wracając rowerem z ryb nie złapała mnie policja, palę też wyroby tytoniowe w niedużych ilościach.
Zazwyczaj nie łowię, czasami w lato zbieram koniki polne z łąki jako przynętę na klenia.
Nie wstydzę się kolegów, którzy na rzekę zabierają z sobą maty karpiowe.
Towarzyszę tylko osobom posiadającym aktualną kartę wędkarską lub zezwolenie na rezerwat.
Nie uczęszczam na stawy komercyjne, gdyż moją główną zasadą jest łowienie naturalne.
Zwykle piję warkę radler, żeby wracając rowerem z ryb nie złapała mnie policja, palę też wyroby tytoniowe w niedużych ilościach.
Zazwyczaj nie łowię, czasami w lato zbieram koniki polne z łąki jako przynętę na klenia.
Nie wstydzę się kolegów, którzy na rzekę zabierają z sobą maty karpiowe.
Towarzyszę tylko osobom posiadającym aktualną kartę wędkarską lub zezwolenie na rezerwat.
Nie uczęszczam na stawy komercyjne, gdyż moją główną zasadą jest łowienie naturalne.